Gdy się jakoś ogarnęłam zeszłam na dół gdzie czekali już na
mnie niecierpliwie pozostali.
Po jakiś 30
minutach jazdy w końcu znaleźliśmy się na miejscu. Wyszłam z auta i uważnie
przyjrzałam się budynkowi przy którym właśnie się zatrzymaliśmy. Nie sądziłam
że chłopcy gustują w takich klubach. Można powiedzieć szczerze że myślałam że
nie chodzą do takich klubów bo jest jak dla nich... za biedy? Właściwie to tak.
Jak widać myliłam się.
Zayn złapał mnie za
rękę prowadząc do budynku. Był on raczej jak taka zwykła knajpka otwarta 24 na
dobę. Weszliśmy do środka. Było tutaj szczerze mówiąc niewiele osób.
Przyglądali się chłopakom jakby widzieli ich chyba po raz sety w życiu. Mieli
zwyczajne ucieszone miny. Zdziwił mnie fakt że nikt nie krzyczał nie skakał na
ich widok. Ludzie zachowywali się jakby to wszystko było dla nich zwyczajnie a
chłopcy byli po prostu zwykłymi ludźmi.
Sala była dosyć
mała. Po prostu niewielka. Była tutaj duża scena przed którą były poustawiane
okrągłe stoliki które były do połowy pozajmowane. Sala była dosyć ciemna. Nie było
tutaj jakiegoś hałasu tylko raczej cicha muzyka przy której ludzi normalnie
sobie rozmawiali. Było to raczej miejsce w którym byłam pierwszy raz w życiu.
Wyglądało na to że przychodzą tu zwykli ludzie którzy nie pochodząc z bogatych
rodzin tylko raczej z ubogich. Małe dzieci bawiły się ze sobą.
Na widok chłopaków
mała ciemnowłosa dziewczynka podbiegła do Zayna i mocno go przytuliła. Chłopak
wziął ją na ręce podnosząc do góry. Wyglądało na to że dobrze się znają. Gdy
Zayn postawił ją na ziemię ta pociągnęła go za sobą. Dziwnie się czułam. Każdy
z chłopców gdzieś sobie poszedł a ja powiem szczerze nie będąc nigdy w takim
miejscu nie wiedziałam jak się zachować.
-Dzień dobry. –powiedział jakiś staruszek siedzący przy
okrągłym stoliku przy którym właśnie stałam.
Spojrzałam na niego chwilę się zastanawiając.
-Dzień dobry. –odparłam niepewnie.
-Usiądź. –powiedział pokazując na wolne miejsce koło niego.
Po chwili zastanawiania usiadłam koło staruszka. Powiem
szczerze zasiadłam niechętnie ale jakoś tak głupio było odmówić.
-To wspaniali ludzie. –powiedział uśmiechnięty mężczyzna
pokazując na chłopaków każdego z kolejna.
Kiwnęłam głową potwierdzająco.
-Przychodzą tu do nas chodź nie muszą. Poświęcają nam czas.
Nie znam innych sławnych gwiazd które zachowują się tak jak oni. –dodał
staruszek.
Uważnie się mu przysłuchiwałam zastanawiając się do czego
tak naprawdę zmierza.
-Jesteś pewnie dziewczyną z któregoś z nich ? –zapytał cicho
staruszek nachylając się nad stołem tak by tylko ja i on mogli słyszeć to co
mówimy.
-Tak Zayna. –powiedziałam cicho.
-Właśnie tak myślałem. –powiedział uśmiechając się
delikatnie. –Kochasz go? –dodał po chwili.
-Tak. –powiedziałam patrząc na Zayna który właśnie rozmawiał
z jakąś rodziną. Śmiali się.
-To dobrze. Jestem pewien że Zayn też cię kocha. –powiedział
uśmiechając się miło.
-Chłopcy nie przyprowadzają tutaj swoich dziewczyn. Raz Zayn
przyprowadził tutaj taką Tamarę. Był to zły pomysł. Dziewczyna sprowadziła do
nas reporterów i tym podobnych. Jeśli Zayn pokazał ci to miejsce to na pewno
cię kocha. –powiedział cicho mężczyzna.
Nic nie odpowiedziałam. Nie wiedziałam co niby miałabym
powiedzieć. Że się cieszę że zapewne będziemy żyli razem długo i szczęśliwie że
jestem pewna że on mnie kocha że ja go kocham?
W pewnym momencie
poczułam jak ktoś łapie mnie za ramię. Odwróciłam się i dostrzegłam
uśmiechniętego Nialla.
-My idziemy do przodu. Idziesz z nami? –zapytał chłopak.
Po chwili zastanowienia pokiwałam przecząco głową. Nie
chciałam zostawiać tutaj tego mężczyzny samego. Właściwie to nie tylko z tego
powodu. Chłopcy rozmawiali śmiali się z innymi ludźmi których ja kompletnie nie
znałam. Widziałam że ci ludzie są szczęśliwi chodź nie mają tego co inni. Nie
chciałam psuć im zabawy.
Siwy starszy
mężczyzna siedzący koło mnie uśmiechnął się do mnie uprzejmie.
-Można się tu czegoś napić lub coś zjeść? –zapytałam
niepewnie starszego mężczyzny.
-Oczywiście że tak. To że biedna dzielnica nie znaczy że aż
tak. –powiedział żartobliwie.
-Megan. Chodź na chwilę. –krzyknął do jakiejś kobiety.
Po chwili ta Megan zjawiła się koło nas. Wyglądało na to że
była tutaj kelnerką. Mężczyzna złożył zamówienie po czym uśmiechnął się do mnie
radośnie.
-Mamy tutaj najlepsze jedzenie. –dodał.
Uśmiechnęłam się do niego uprzejmie. Po chwili na dużej
scenie pojawił się mężczyzna w średnim wieku. Miał ciemne krótkie włosy i był
ubrany w garnitur.
-No to witam wszystkich serdecznie na konkursie karaoke.
–powiedział do mikrofonu.
Przyglądałam mu się uważnie słuchając tego co mówi.
-No dobrze więc od kogo zaczynamy? –zapytał spoglądając w
ludzi.
-Może od zespołu One Direction? Może od Nialla? –zapytał.
Wyglądało na to że mężczyzna dobrze ich znał. Zresztą jak
wszyscy tutaj.
-O nie. Najpierw od kogoś innego. –krzyknął Niall.
-No dobrze. No dobrze. No to kto chętny? –zapytał
rozglądając się po sali.
Po paru chwilach ktoś z pierwszego rzędu podniósł rękę do
góry. Na sali wszyscy zaczęli bić brawa.
-No dobrze Kate. Chodź. –powiedział mężczyzna.
Rudowłosa dziewczyna odebrała od niego mikrofon. Po chwili
wszystkie światła zgasły obrucz tego jednego który pokazywał na dziewczynę.
Dziewczyna zaczęła śpiewać. Miała chyba z jakieś dziesięć lat. Świetnie
śpiewała. Byłam pewna że za parę lat będzie nagrywała płyty i śpiewała na
koncertach. Na pewno pójdę na jej koncert bo jest naprawdę warto.
Gdy skończyła
śpiewać. Wszyscy zaczęli bić brawa. Ja także. Akurat do stolika kelnerka
przyniosła zamówienie.
-Jeszcze raz to samo. –powiedziałam gdy zdałam sobie sprawę
że mężczyzna nic nie je.
Dziwnie czułabym się jedząc przy stole z kimś kto akurat nie
je. Postanowiłam że zamówię mu jedzenie i oczywiście za nie zapłacę.
Właściwie to nie
poznawałam już samej siebie. Zawsze twarda pyskata dziewczyna teraz zachowuje
się tak jakby była kimś innym. Jakby nie była sobą.
Gdy kelnerka
przyniosła zamówienie podałam je mężczyźnie. Na początku się upierał że nie
będzie ode mnie przyjmował niczego ale jak zwykle postawiłam na swoim.
Po rudowłosej
dziewczynce na scenie pojawiali się równie utalentowani ludzie. W końcu
przyszła kolej na chłopaków. Wszyscy zaczęli klaskać. Byłam bardzo ciekawa jak
zaśpiewają. Chłopcy zaczęli śpiewać „Little things”. Na sali panowała ogromna
cisza. Wszyscy uważnie się im przysłuchiwali. Powiem szczerze że nawet ja
pokochałam tą piosenkę. Gdy skończyli śpiewać wszyscy głośno bili brawa.
-Dziękujemy. –powiedział Zayn stojąc teraz już sam na
scenie.
-Chciałbym aby zaśpiewał dla was ktoś bardzo utalentowany.
–zaczął.
Wszyscy byli ciekawi o kim mówi. Zresztą ja także.
-Emily, zaśpiewaj proszę. –powiedział Zayn wyciągając rękę w
moją stronę.
Że co proszę? Że ja mam niby zaśpiewać? Tutaj? Na scenie?
Przy wszystkich? Kompletnie mnie zamurowało. Pokiwałam przecząco głową. Wszyscy
patrzyli uważnie na mnie.
-Emily. Emily. Emily. –zaczął Zayn a po chwili wszyscy do
niego dołączyli.
Spiorunowałam go wzrokiem po czym podeszłam do niego. Chłopak uśmiechnął się do mnie szeroko podając mi mikrofon. Chwilę później na scenie byłam tylko ja. Panowała kompletna cisza. Światła zgasły.
Spiorunowałam go wzrokiem po czym podeszłam do niego. Chłopak uśmiechnął się do mnie szeroko podając mi mikrofon. Chwilę później na scenie byłam tylko ja. Panowała kompletna cisza. Światła zgasły.
Bałam się. Bałam się
zaśpiewać. Było to dla mnie dość trudne. Dawno nie śpiewałam a tym bardziej na
scenie dla publiczności. Śpiewałam jedynie w domu gdy nikt nie słyszał do tego
bardzo dawno temu. Co jeśli zaśpiewam źle? Co jeśli mnie wyśmieją? Zapewne
wyjdę na totalną idiotkę a takiej opinii innych na mój temat bym nie zniosła.
Muzyka zaczęła grać. Wpatrywałam się w lampę na końcu sali. Zaczęłam
śpiewać. Chyba szło mi całkiem nieźle bo na sali nadal panowała cisza. Nie
wiedziałam czy to źle czy dobrze. Po prostu śpiewałam. Oddałam się piosence tak
jakbym śpiewała sama dla siebie przed lustrem. Nie. Jednak nie. Występ na
scenie był czymś o wiele lepszym. Czułam się tak jakbym w końcu znalazła coś co
należy tylko do mnie. Jakbym znalazła coś w czym jestem dobra i co kocham. To
uczucie było naprawdę niesamowite. Takie nie do opisania.
Gdy skończyłam śpiewać wszyscy zaczęli klaskać. Niektórzy nawet
powstawali ze swoich miejsc. Nawet
One Direction. Niepewnie rozejrzałam się po czym zeszłam ze sceny.
Czułam się jakoś tak dziwnie. Z jednej strony byłam szczęśliwa. W duchu
skakałam z radości ale jednak z drugiej strony byłam jakaś taka smutna. Dziwnie
się czułam w centrum zainteresowania.
Podeszłam do chłopców i poinformowałam ich o tym że będę już wracać do
domu bo źle się czuję. Oczywiście czułam się jak najbardziej w porządku. Louis
zaproponował że mnie odwiezie. Czułam że to zły pomysł ale niby co miałam
powiedzieć Zaynowi? Że niby dlaczego nie chcę wracać z Louisem do domu? W
ostateczności się zgodziłam.
Wsiedliśmy do auta Louisa i odjechaliśmy. Przez jakiś parę minut
panowała kompletna cisza. Nikt z nas nie chciał nic powiedzieć. Nie powiem że
czułam się z tym źle. Tak naprawdę to bardzo dobrze że ani ja ani Louis nic nie
mówiliśmy. Nie chciałam po raz kolejny słuchać głupich rzeczy wypowiedzianych z
jego ust.
-Ślicznie śpiewasz. –powiedział w
pewnym momencie Lou.
Uśmiechnęłam się niechętnie do
niego. Nic nie odpowiedziałam.
-Wiesz chyba muszę ci coś
powiedzieć. –zaczął niepewnie.
Poczułam lekki strach. Sama nie wiem
dlaczego.
-Mam, mamy problem. –dodał
chłopak.
Spojrzałam niepewnie na Louisa.
Spojrzałam niepewnie na Louisa.
-Jaki? –zapytałam tak naprawdę
nie chcąc znać odpowiedzi.
-Zakochałem się. –dokończył
spokojnie Louis.
Odetchnęłam z ulgą.
-A co to ma wspólnego ze mną?
-Bo ja się zakochałem w tobie.
–dokończył nerwowo Lou.
Wytrzeszczyłam szeroko oczy. Że
co takiego? Chyba się przesłyszałam.
-Że co? –zapytałam z
niedowierzaniem.
-Zakochałem się w tobie. Kocham
cię. –powtórzył Lou.
Nie wiedziałam jak się zachować.
Był to dla mnie szczerze mówiąc szok.
-Nie rozumiem czemu nadal jesteś
z Zaynem. Wiem że go nie kochasz. W ogóle do sobie nie pasujecie. –powiedział
chłopak.
Zacisnęłam pięści ze złości.
Właśnie takich słów się obawiałam.
-Jesteś z nim tylko dla kariery?
–zapytał chłopak.
Nie no teraz to już mnie
kompletnie zezłościł.
-Zatrzymaj się! -krzyknęłam.
Louis spojrzał na mnie dziwnie.
-Zatrzymaj się! –powtórzyłam
nerwowo.
Parę chwil później chłopak
zatrzymał auto. Zdenerwowana wysiadłam.
-Co ty robisz? –zapytał dziwnie
Louis.
-Stoję! –krzyknęłam.
-Nie wracam z tobą do domu!
–dodałam po chwili.
-Ale nie... –nie pozwoliłam mu
dokończyć.
-Nie wracam z tobą do domu!
–powtórzyłam i zaczęłam iść na przód.
Na początku chłopak nie chciał
pozwolić na to żebym sama wracała ale postawiłam na swoim i Louis gdzieś sobie
pojechał. Jaki się opiekuńczy nagle zrobił. Totalny dupek. Rozsadzało mnie od
środka. Miałam ochotę teraz komuś przywalić a najlepiej jakby ten ktoś miał na
imię Louis Tomlinson.
Szłam na przód ciemną ulicą. Do domu miałam jeszcze spory kawałek a nogi
mnie bolały. Postanowiłam zadzwonić po taksówkę aż dziw że wcześniej nie
wpadłam na ten pomysł. No tak chciałam się przejść i rozładować emocje.
Stałam paliłam papierosa i czekałam na taksówkę. W końcu taksówka przyjechała
a ja weszłam do środka. Postanowiłam że pojadę do Miley. Chciałam wszystko jej
opowiedzieć. Chciałam żeby jakoś pomogła mi w tej sytuacji. Była to jedyna
osoba z którą mogłam o tym porozmawiać. W końcu znaleźliśmy się przed jej
domem. Niepewnie podeszłam do drzwi i zapukałam. Parę chwil później przede mną
zjawiła się Miley. Uśmiechnęłam się sztucznie do niej. Dziewczyna wpuściła mnie
do środka. Usiadłyśmy razem w salonie. Postanowiłyśmy że dziś przenocuję u
niej. Napisałam sms do Harrego i wyłączyłam telefon.
-O co chodzi? –zapytała
dziewczyna siadając naprzeciwko mnie.
Przez chwilę zastanawiałam się
jak zacząć z nią rozmowę. Przypominając sobie sytuację z Niallem postanowiłam
że po prostu zacznę od początku. Niepewnie opowiadałam jej całą historię. Trudno
było mi o tym rozmawiać. Gdy skończyłam wszystko opowiadać dziewczyna
przytuliła mnie mocno.
-Musisz o tym powiedzieć Zaynowi.
–powiedziała.
Właśnie po to do niej przyszłam
aby pomogła mi jakoś rozwiązać tą sytuację a nie po to by powiedziała „Musisz o
tym powiedzieć Zaynowi”. Wiedziałam że muszę ale nie chciałam tego. Na pewno
jest jakieś inne lepsze rozwiązanie całej tej sytuacji.
Po długiej rozmowie z przyjaciółką zasnęłam. Dziewczyna przekonała mnie
do tego bym porozmawiała z Zaynem. Nawet nie wiem jakim cudem dałam się namówić
na ten pomysł.
------------------------------------------------------------------------------------------------
Co myślę o tym rozdziale? Myślę że mi nie wyszedł i raczej nie mam dobrego zdania o nim ale ostatecznie nie zmieniałam go.
Chciałam bardzo podziękować za ponad 20, 000 wejść na bloga i za 40 obserwatorów. Bardzo dziękuję ;)
Omomo *.*
OdpowiedzUsuńSama na scenie... Ja to bym uciekła z rykiem. I bym zabiła normalnie tego Zayn' a.
Ale Louis jest straszny. Ja tak go nie lubię. Nie lubię! Nienawidzę, no!
Muszę się dowiedzieć, jak to się skończy. Matko. No muszę! <3
Kocham Twoje opowiadanko :*
Super!♥ Czekam na następny i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://worldoflove145.blogspot.com/
supr czkam na kolejny
OdpowiedzUsuńnominował cię do The Versatile Blogger Award.
OdpowiedzUsuńsupcio jak zawsze zresztą :).
OdpowiedzUsuńU mnie nn. Wbijaj
OdpowiedzUsuńcudowneee <3 Biedny Lou...
OdpowiedzUsuńSzkoda mi go ;c
pozdrawiam
Super
OdpowiedzUsuńbiedna ..
Nie chciałabym być na jej miejscu
Zycze weny nie moge doczekac sie nn : )
Baaaaaaaaaardzo mi się podoba. Masz wielki talent. Oczywiście zgadzam się z tytułem tego posta. Podoba mi się wygląd. Szkoda, że nie jestem nabieżąco od początku ;c
OdpowiedzUsuń+ obserwuję i liczę na rewanż.
http://the-eighth-color-of-the-rainbow.blogspot.com
następny świetny rozdział ;D
OdpowiedzUsuńzapraszam na mojego bloga -> http://carmelovaa.blogspot.no/ xd
też tak jak inni czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńMega blog naprawdę uwielbiam go.Będę stałym gościem:P
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie ^.^
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać, co wydarzy się dalej ;o
Podoba mi się twój styl pisania i z pewnością jeszcze nie raz tu zajrzę.
Obserwuję, liczę na rewanż.
♥ ♥ ♥
Blog. O książkach.
mildiebooks.blogspot.com/
interesujące to ... chce więcej bo fajnie piszesz
OdpowiedzUsuńpozdrawiam lola
celebr.blog.pl
Suuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuper ;3 Czekam ;*
OdpowiedzUsuń