Od razu poszłam do swojego pokoju, który niestety dzieliłam
z Zaynem. Jakoś nie mogłam zasnąć. Wierciłam się z boku, na bok. W pewnym
momencie wstałam i zeszłam na dół, do kuchni. W domu jeszcze nikogo nie było.
Powolnym krokiem zmierzałam w stronę kuchni. Weszłam do środka i... i o mało
zawału nie dostałam. W kuchni ktoś był. Szybkim ruchem oświeciłam światło. Na
szczęście był to tylko Zayn. Ale co on tutaj robi? Podeszłam do szafki i
nalałam sobie wody do szklanki.
-Przepraszam. –usłyszałam głos Zayna.
Nie miałam zamiaru mu odpowiadać, ani wybaczać. Ten debil po
raz kolejny popsuł mi imprezę. Jednak dobrze wiedziałam, że nie powinnam
całować Louisa. Przecież on ma dziewczynę. Szybkim krokiem zmierzałam w stronę
pokoju. Dalej nie mogłam zasnąć, więc postanowiłam, że wyjdę na mały balkon w
pokoju. Usiadłam na podłodze i wpatrywałam się w gwiazdy. Dopiero teraz zdałam
sobie sprawę, że chyba kocham Zayna. Cały czas uciekałam, od tego uczucia. Nie
chciałam się zakochiwać. Jednak przed prawdziwym uczuciem nie da się uciec.
Siedziałam tak prawie całą noc, zastanawiając się co dalej. Zastanawiałam się,
czy Zayn coś do mnie czuje. Rano obudziły mnie promienie słoneczne. Byłam cała
obolała. Rozejrzałam się dookoła. Leżałam na balkonie. Wstałam i ziewnęłam.
Weszłam do pokoju. Nie było w nim Zayna. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że
nie mam się w co za bardzo ubrać i muszę dzisiaj koniecznie udać się do sklepu.
Znalazłam jeszcze w swojej szafie parę ubrań, których ta suka nie zniszczyła.
Ubrałam się, umalowałam, uczesałam, umyłam i zeszłam na dół, do kuchni.
Siedzieli już tam wszyscy, włącznie z Taylor. Usiadłam na wolnym krześle koło
Nialla. Przy śniadaniu była jakaś taka wielka cisza. Nikt się nie odzywał. To
pewnie przez tą wczorajszą kłótnię.
-Mamy dzisiaj próbę, o 14. –powiedział niepewnie Harry.
Spojrzałam na brązowy zegar w kuchni.
-Jest 13:10. –powiedziałam.
Harry tylko kiwnął głową. Jeszcze nigdy, od kąt tu mieszkam
nie było takiej ciszy.
-Ja nie idę na tą próbę. Mam dzisiaj wizytę u kosmetyczki.
–powiedziała swoim piskliwym głosem Taylor.
Spojrzałam na nią dziwnym wzrokiem.
-A kogo to obchodzi? –zapytałam.
-Może ciebie nie, bo wyglądasz, jakbyś się jeszcze nigdy nie
kąpała i nigdy nie była u kogoś takiego jak kosmetyczka. –powiedziała zła
Taylor.
-No tak. Tylko, że ja nie nakładam na siebie tonę tapety.
–odparłam zła.
Dziewczyna już otwierała tą swoją paszczę, żeby coś
powiedzieć, ale Harry jej przerwał.
-Dziewczyny uspokójcie się w końcu! –krzyknął zły Harry.
Zła wstałam z krzesała i poszłam do swojego pokoju. Miałam
już tej małej mały dość. Siedziałam tak i wpatrywałam się bezmyślnie w ścianę,
bardzo długo. Spojrzałam na wyświetlacz swojego telefonu. 13:50. Wstałam z
miejsca i wyszłam najpierw z pokoju, a potem z domu. Wyjęłam z kieszeni
papierosa, po czym zapaliłam go. Nie długo czekałam na chłopców. Na próbę także
jechaliśmy w kompletnej ciszy. Zatrzymaliśmy się przed dużym, wysokim
budynkiem. Dziwnym trafem nie było przed nim tylko co zawsze fanek, tylko chyba
o połowę mniej. Zdziwiona weszłam do środka. Chłopcy dzisiaj nie rozdawali
żadnych autografów i nie robili sobie żadnych zdjęć. Widać było, że nie mieli
na to ochoty.
-Wy jedźcie już na górę, a my jeszcze musimy na chwilę
gdzieś pójść. –powiedział Harry, do mnie i do Zayna.
Podeszłam do windy i nacisnęłam na guzik parę razy, tak
jakby winda miała przyjechać szybciej. W końcu przyjechała. Weszłam do środka,
a za mną Zayn. Tym razem, to Zayn nacisnął przycisk, bo ja nie wiedziałam na
jakie piętro jedziemy. Czułam się tak jakoś niezręcznie. Nic nie mówiliśmy. W
pewnym momencie winna zaczęła się lekko trząść, światła zgasły, a winda się
zatrzymała.
-No co to ma kurwa być?! –krzyknęłam zła.
Parę razy uderzyłam w drzwi od windy. Zayn stał, jakby nic
się nie stało.
-No kurwa, Zayn! Powiedz coś! –krzyknęłam na niego.
-Niby co mam ci powiedzieć? –zapytał obojętnie.
Zła usiadłam w kącie windy. Zayn usiadł naprzeciwko mnie.
Siedzieliśmy tak w kompletnej ciszy, chyba z jakieś 20 minut.
-Widzisz, chciałbym ci coś powiedzieć... –zaczął niepewnie
Zayn.
Uniosłam głowę, spoglądając na niego.
-Widzisz, ja... ja się zakochałem. –powiedział.
-No to gratuluję. –odparłam obojętnie.
-Czy ty niczego nie rozumiesz?! Ja się zakochałem w tobie.
–powiedział poważnie.
Spojrzałam na niego, nie wiedząc co odpowiedzieć.
Przypomniałam sobie sytuację, która była bardzo podoba do tej, co teraz. Nie
wiedziałam, co mam mu powiedzieć. Może powinnam powiedzieć, że to mnie nie
interesuje, że to jego problem, żeby się odkochał? A może powinnam powiedzieć mu
co ja czuję? Że go kocham? Spojrzałam w jego czy. Przez głowę przeszło mnie
tysiące myśli. Co bym teraz nie zrobiła, byłby to błąd. Przybliżyłam się
delikatnie do niego i pocałowałam go. Gdy nasze usta się rozłączyły, Zayn
spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
-To znaczy, że... –nie dokończył, bo mu przerwałam.
-Tak, Zayn. Kocham cię. –krzyknęłam wstając z miejsca.
Zayn stanął koło mnie.
-To może zostaniesz moją dziewczyną –powiedział z uśmiechem.
Spojrzałam na niego i nie wiedziałam co powiedzieć. Czy się
zgodzić, a może nie. W tym momencie nie wiedziałam, czego chciałam.
Przybliżyłam się jeszcze raz do niego i pocałowałam go.
-To znaczy, że tak? –zapytał, z szerokim uśmiechem na
twarzy.
Kiwnęłam głową i już miałam coś powiedzieć, gdy światło się
oświeciło i winda ruszyła. Zdziwiona spojrzałam na Zayna. Winda zatrzymała się
na 7 piętrze. Szłam za Zaynem, jak cień. Zatrzymaliśmy się przy pokoju z
numerem 98. Zayn bez pukania wszedł do środka. W pokoju siedzieli już wszyscy
chłopcy.
-No gdzie wy tak długo byliście? –zapytał Harry, podchodząc
do nas.
-Winda się zatrzymała. –odparł Zayn.
---------------------------------------------------------------------
Co myślicie o tym rozdziale? :):)
Taa.. "winda się zatrzymała" chyba ktoś jej troszeczkę pomógł ;d
OdpowiedzUsuńSuuuuuuper ;3 Czekam ;>
OdpowiedzUsuńsuper kiedy kolejne i niech ona w tym opowiadaniu nie zginie targicznie plis jedno z szczęśliwym zakończeniem
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAA zajebistyy kiedy kolejny szybko ng sie doczekać
OdpowiedzUsuńHaha z ta winda to chyba ktos pomagal swietne nie moge sie doczekac nn :) <3
OdpowiedzUsuńAaaaaaaa genialny <3
OdpowiedzUsuńOh kto by pomyślał, że winda będzie tak romantyczna ;D
zapraszam do mnie http://cierpienie-dla-szczescia.blogspot.com
Super blog i świetny rozdział.Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńhttp://dobrze-przyprawione.blog.pl/
Bardzo ciekawy :) I rozdział i blog
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący blog ;)
OdpowiedzUsuńSuper.
Będę tu zaglądać od czasu do czasu :)
ammm *.* uwielbiam . ah ta winda . jakie to romoantyczne :D
OdpowiedzUsuńkoleiny rozdział , szybciutko :DD heheh < 3
Oooooch ! Nareszcie. Obłędnie *.*
OdpowiedzUsuńKocham ich! Kocham cię , że to napisałaś i kocham architekta tamtego budynku, że jego winda została zrobiona nieprawidłowo ^ ^
A jednocześnie mam ochotę ci oczy wydrapać. Co się stało z tamtym opowiadaniem? Przecież wiesz, jak lubiłam tamte listy do Louisa !
Aha. I u mnie nn. Zapraszam serdecznie.
Nominuję Cię do The Versatile Blogger więcej informacji tutaj ->http://without-reason69.blogspot.com/2013/03/the-versatile-blogger.html :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam gorąco do siebie ---> http://mylifemysweetworld.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog tylko zastanawiam się czy tło nie przeszkadza w czytaniu :P
Świetny!!!
OdpowiedzUsuń