-No dobra, to my idziemy na próbę. Emily, idziesz z nami,
czy czekasz tutaj? –zapytał Niall.
-Ja idę się przejść. –odparłam. –Na razie! –krzyknęłam,
wychodząc z pokoju.
Wyszłam z budynku, omijając masę fanek. Widząc mnie niektóre
z nich zaczęły mnie komentować. Próbowałam nie zwracać na to uwagi. Jednak
czasami miałam ochotę odwrócić się w ich stronę i powiedzieć im parę miłych
słówek, na temat tego co o tym myślę. Szłam na przód, tak naprawdę nie wiedząc
do kąt idę. Wyjęłam jednego papierosa, ze swojej paczki i zapaliłam go. Po
drodze zadzwoniłam jeszcze do Miley. Chciałam, żeby poszła ze mną do sklepu
kupić jakieś ciuchy, bo niestety ta mała żmija wszystkie moje pocięła i wyrzuciła. Postanowiłam, że nie puszczę jej
tego płazem, bo tak naprawdę jeszcze się na niej nie zemściłam. Dostała tylko
ode mnie w nos. Na pewno skończyło by się inaczej, no ale niestety, chłopcy
musieli mnie powstrzymać. Z Miley umówiłam, przed naszą ulubioną kawiarnią.
Była ona niestety o wiele dalej, niż się teraz znajdowałam, więc postanowiłam
zadzwonić po taksówkę. Po 10 minutach taksówka przyjechała. Wsiadłam do środka
i odjechałam. Jadąc przyglądałam się pędzącym gdzieś ludziom. Jakieś 15 minut później
byłam już na miejscu. Czekała tam na mnie już Miley. Przywitałam się z nią i
weszłyśmy do środka. Zamówiłyśmy kawę i usiadłyśmy, przy okrągłym stoliku, koło
okna. Opowiedziałam swojej przyjaciółce prawie wszystko. To jak kłóciłam się z
Taylor, to ja pocałowałam się z Louisem, to ja zatrzymała się dziś winda no i
to, że jestem teraz z Zaynem.
-No widzę, że się nie nudzisz. –powiedziała Miley, śmiejąc
się.
-No to co idziemy na te straszne zakupy? –zapytałam wstając
z krzesła.
Miley kiwnęła głową. Wyszłyśmy z kawiarni i szłyśmy razem na
przód, śmiejąc się, rozmawiając. Zrozumiałam, jak bardzo mi tego brakowało.
Kiedyś widywałyśmy się codziennie, a teraz raz na jakiś czas. Tak naprawdę, to
nie wiedziałam czemu tak się od siebie odsunęłyśmy. Postanowiłam to jednak
zmienić, bo przecież Miley jest dla mnie jak siostra.
Nie lubię zakupów, jak dla mnie, to jakiś koszmar. Niestety,
ale dzisiaj musiałam na nie iść. Na szczęście nie było tak źle. Świetnie
bawiłam się w towarzystwie mojej przyjaciółki. Właśnie wychodziłyśmy ze sklepu
z deskorolkami, bo chciałam sobie kupić nową deskorolkę, gdy zobaczyłam w
sklepie naprzeciwko tą szmatę Taylor. Od razu wpadłam na pewien pomysł. Już
wiedziałam, jak się na niej zemszczę. Weszłyśmy z Miley do tego sklepu. Kazałam
jej zagadać Taylor. Dziewczyny rozmawiały, gdy ja po kryjomu wrzuciłam
bransoletkę, do torebki Taylor. Dziewczyna mnie w ogóle nie zauważyła. Dałam
znak ręką Miley, że możemy już iść. Wyszłyśmy ze sklepu i stanęłyśmy z boku,
czekając aż ta debilka wyjdzie ze sklepu. Nie musiałyśmy długo czekać.
Urządzenie zaczęło pikać, a dwaj ochroniarze podeszli do Taylor. Ucieszona
pomachałam zdziwionej dziewczynie. Zadowolona, ze swojego planu, przybiłam
piątkę z Miley. Chodziłyśmy jeszcze po sklepach, gdy okazało się, że jest już
późno i, że będziemy wracać do domu. Pierwszy raz chodząc po sklepach nie
męczyłam się, tylko można powiedzieć, że zrelaksowałam. Uśmiechnięte wróciłyśmy
z masą zakupów do mojego domu. Wchodząc do środka, przedstawiłam jeszcze części
chłopakom Miley, bo jeszcze jej nie znali, po czym poszliśmy do mojego pokoju.
Zakupy postawiłam na podłodze i od razu upadłam na łóżko. Miley zrobiła to
samo. W pewnym momencie zaczęłyśmy się śmiać.
-Może przenocujesz u mnie ?
–zaproponowałam, gdy wkładałam ubrania do szafy.
-Nie sądzę, że masz tu gdzieś miejsce. –powiedziała
dziewczyna rozglądając się.
No tak, to nie był zbytnio dobry pomysł. Taylor zajęła mój
pokój, no i teraz mam pokój z Zaynem, a innego już nie ma. Jakąś godzinę
później Miley musiała już wracać do domu.
-Zadzwonię po taksówkę. –powiedziała, wyciągając telefon z
kieszeni.
-Ani mi się śni. Mój braciszek cię odwiezie. –powiedziałam,
uśmiechając się.
Zeszłyśmy na dół. Poinformowałam jeszcze Harrego, że ma
zawieść Miley do domu, po czym pożegnałam się z nią. Gdy Miley i Harry wyszli z
domu, dosiadłam się do chłopaków, do salonu. Właśnie oglądali jakiś film.
-Co oglądacie? –zapytałam.
-Horror. –powiedział z przerażeniem Niall.
Zaśmiałam się i dołączyłam się do oglądania. W pewnym
momencie dostrzegłam, że nie ma Zayna.
-Gdzie Zayn? –zapytałam chłopaków, rozglądając się.
-Pojechał do Taylor. –powiedział Louis, a ja momentalnie
strasznie się zezłościłam.
Wypad na zakupy zawsze spoko :D
OdpowiedzUsuńa zemsta doskonała :)
ciekawe co bd dalej :D
szybciutko nowy rozdział ; *
Najlepiej jeszcze dziś wieczorem .
A i wibiajj do mnie , nowe rozdziały < 3
Genialne .!
OdpowiedzUsuńnaprawdę nie mogę się doczekać następnego rozdziału ,zemsta na Taylor jest zajefajna jestem ciekawa czy zrobisz jakąś akcję między Zaynem dlatego ,że pojechał do Taylor :D
Nie lubię Taylor i nie mogą się doczekać momentu gdy się jej definitywnie pozbędzie.
OdpowiedzUsuńhttp://snytomarzenia.blogspot.com/
Super!♥
OdpowiedzUsuńhttp://worldoflove145.blogspot.com/
Uwielbiam Cb, jak Ty fajnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne rozdziały, to mnie na maxa zaciekawiło...
mlwdragon.blogspot.com
Ciekawe co dalej wymyślisz
OdpowiedzUsuń:D.
Wyczepiste ^__^
http://misa-dark-night.blogspot.com/
Czasami stawiasz bez sensu przecinki. Nie wiem czy to przez przypadek...
OdpowiedzUsuń"Wyjęłam jednego papierosa, ze swojej paczki i zapaliłam go. " :)
Ja nie rozumiem Zayna! Tu niby kocha Em, a tu znowu łazi cały czas za Tay -,-
OdpowiedzUsuńCzekam nn <3
*-* Cudowne <3 Czekam ;DD
OdpowiedzUsuńMyślałam, że jak Zayn jest z Emily, to daruje sobie tą głupią, wredną małpę, ale ty oczywiście musiałaś mi podciąć skrzydła ! >/////< Foch For ever na pięć minut T ^ T
OdpowiedzUsuńNo dobra już mi przeszło ^ ^. Kochana! I pomyśleć, że niedawno zastanawiałaś się, aby skończyć tę historię w połowie. O nie! Hahaha Dobrze, że odwiodłyśmy cię od tego makabrycznego planu O.O
Jeszcze byś nam tu nie dała satysfakcji i co? Ale teraz już tylko czekam, jak chłopaki wywalą Taylor na zbity pysk.
Buziaki :*
U mnie nn ;)
UsuńŚwietne naprawdę super :D
OdpowiedzUsuń