Dzień zapowiadał się jak co dzień. Od dwóch dni są wakacje, z czego jestem bardzo szczęśliwa. Rano obudził mnie budzik. Miałam iść do pracy. Wstałam wypoczęta z łóżka i ziewnęłam. Podeszłam do okna i wyjrzałam przez okno. Dzień zapowiadał się słonecznie. Jak zawsze rano o tej porze, moja stara sąsiadka wyprowadzała psa, a chłopak w niebieskiej czapce na głowie rozwoził gazety. Uśmiechnęłam się i podeszłam do szafy, wybrać ubrania. Nałożyłam moją ulubioną spódniczkę w kwiatki i białą bokserkę. Na nogi nałożyłam białe vansy, a włosy wspięłam w wysokiego kucyka. Umalowałam się jeszcze delikatnie i zeszłam na dół, do kuchni. Jak zwykle moje mamy już nie było w domu. Zostawiłam mi tylko na stole kartkę, z informacją, że już wyszła i pieniądze. Zjadłam jedną kanapkę i wypiłam kawę. Włożyłam jeszcze do swojej białej torby pieniądze, telefon i jabłko, po czym wyszłam z domu. Szłam tymi samymi ulicami co zawsze, omijając tych samych ludzi. Może moje życie nie było idealne, ale w miarę je lubiłam. W końcu doszłam do małej kawiarni na rogu. Spojrzałam jeszcze jak zwykle na duży napis, napisany drukowanymi literami FERNANDO. Nazywała się tak, bo wujek Naomi miał tak na imię. Właściwie to był dla mnie jak wujek. Ja i Naomi mówiłyśmy do niego po imieniu. Weszłam do środka. Kawiarnia nie była jeszcze otwarta, ale drzwi do niej tak. Uśmiechnęłam się, gdy tylko zobaczyłam Naomi. Nałożyłam na siebie brązowy fartuch i pomogłam jej. W końcu otworzyliśmy kawiarnię. Z uśmiechem na twarzy witałam ludzi. Dzień w kawiarni minął mi całkiem przyjemnie. W każdy środę widywałam tu tych samych ludzi. Mężczyznę w okularach, który zawsze zamawia sernik i słodką herbatę. Starszą kobietę, która zawsze zjada u nas makowca i wypija do tego kawę. Kobietę, która zawsze zjada u nas naleśniki z serem. Starszego mężczyznę, który czyta gazetę i popija herbatę. Już znałam dobrze tych ludzi. Przychodzą tu uśmiechnięci. Gdy skończyliśmy pracę szłam kawałek, jak zawsze z Naomi śmiejąc się i rozmawiając. Ja szłam do parku, a Naomi zazwyczaj do domu. Siadałam na tej ławce co zwykle i wyciągałam książkę, by ją przeczytać. Lubiłam to miejsce. Przede mną było sporo kolorowych kwiatów. A na ławkach zazwyczaj siadali ci ludzie co zawsze. Lubiłam przyglądać się ludziom, którzy chodzą po parku. Każdy z nich coś w swoim życiu przeżył. Niektórzy przychodzili tu by popłakać, przemyśleć wszystko, a inni przychodzili i uśmiechali się po prostu. Zawsze widziałam w tym coś niesamowitego, coś magicznego. Usiadłam na ławce i rozejrzałam się dookoła, po czym wyjęłam książkę z mojej białej torby. Otworzyłam ją na stronie, na której skończyłam czytać i wciągnęłam się w historię głównej bohaterki. Czytałam tą książkę, chyba 5 raz. Strasznie mi się podobała. Miała w sobie coś magicznego. Kochałam ją po prostu. W pewnym momencie, po raz kolejny przełożyłam kartkę i spojrzałam naprzeciwko siebie. Delikatnie odwróciłam się w prawą stronę i dostrzegłam idącego szybkim krokiem jakiegoś mężczyznę. Miał on kaptur na głowie i okulary przeciwsłoneczne na nosie. Po chwili mężczyzna usiadł koło mnie na ławce. Spojrzałam na niego i dostrzegłam nie wiele starszego do siebie chłopaka.
-Nie ma w tym parku innych ławek? –zapytałam go chamsko.
-Są. –odparł, nawet na mnie nie patrząc.
Przez cały czas patrzył się tylko przed siebie. Nie chciałam
się z nim kłócić, więc wróciłam od swojej lektury. Pogłębiłam się w
historię, gdy nagle ktoś mnie
szturchnął. Spojrzałam na chłopaka, dziwnym wzrokiem.
-Co? –zapytałam zła.
-Co czytasz? –zapytał chłopak.
-Książkę. –odparłam.
-To, to ja widzę. O czym jest? –zadał kolejne pytanie
chłopak.
-O historii życia Anne. –odparłam.
-Ale ty rozmowna. –dodał po chwili chłopak.
-Niesamowite, prawda?
Chłopak tylko westchnął.
-Jestem Zayn. –powiedział po chwili, wyciągając do mnie
rękę.
-Amy. –odparłam i uścisnęłam jego dłoń.
-Dlaczego masz na sobie kaptur i okulary przeciwsłoneczne?
–zapytałam Zayna.
-To skomplikowane. –odparł chłopak i zaczął się rozglądać.
-Moje życie, jest dopiero skomplikowane. –odparłam,
zamykając książkę.
Schowałam ją do torby i spojrzałam jeszcze raz na chłopaka.
-Co mi się tak przyglądasz? –zapytał Zayn.
-Mam nadzieję, że opowiesz mi co jest tak bardzo
skomplikowane. –odpowiedziałam, uśmiechając się do niego.
-Na pewno chcesz wiedzieć? –zapytał chłopak.
Pokiwałam głową na tak.
-Ale nie będziesz piszczeć? –upewnił się Zayn.
-Oczywiście, że nie. –odparłam zaciekawiona.
Zayn ściągnął okulary i zdjął z głowy kaptur. Nie mogłam
uwierzyć. Zayn Malik we własnej osobie. Członek sławnego na całym świecie
zespołu One Direction. Gdyby moja mama dowiedziała się, że z nim rozmawiałam,
to by mnie zabiła. Przestraszona, złapałam za swoją torbę i wstałam z ławki,
odchodząc.
-Gdzie idziesz? –krzyknął za mną chłopak.
Odwróciłam się tylko i mu pomachałam. Miałam nadzieję, że
moja mama o niczym się nie dowie. Po paru minutach byłam już przed domem.
Włożyłam klucz do zamka od drzwi i weszłam do środka. W domu jak zwykle nikogo
nie było. Spojrzałam na zegarek, dochodziła godzina 19. Poszłam do swojego
pokoju i włączyłam głośno muzykę, po czym poszłam do łazienki, wziąć prysznic.
Po paru minutach wyszłam z łazienki. Wyłączyłam muzykę i włączyłam TV, w swoim
pokoju. Oglądałam jakiś film, gdy zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na ekran
telefonu. Wyświetliło się: MAMA. Wystraszyłam się. Myślałam, że już wszystko
wie. Odebrałam i przyłożyłam po woli telefon do ucha.
-Halo? –zapytałam.
-Amy, sprawdź, czy na stole leżmy moja niebieska teczka.
–powiedziała mama.
-Na jakim stole? –zapytałam po chwili.
-Jak to na jakim? W salonie! –krzyknęła.
Szybkim krokiem zeszłam na dół, do salonu. Podeszłam od
stołu i ujrzałam niebieską teczkę mamy.
-Jest. –powiedziałam, biorąc ją do rąk.
-Uch, to dobrze. Nie ruszaj jej. –powiedziałam mama, po czym
się rozłączyła.
Odłożyłam ją na miejsce i poszłam do swojego pokoju. Obejrzałam film do
końca i położyłam się spać. Przed snem rozmyślałam, nad spotkaniem z Zaynem.
Może mama w cale się nie dowie, że go widziałam i z nim rozmawiałam. Miałam
taką nadzieję.
-------------------------------------------------------------------------------
Oto pierwszy rodział. Mam nadzieję, że się podoba. Liczę na komentarze. Jak czytasz, to proszę skomentuj. To dla mnie bardzo dużo znaczy. ;)
Spoko. Czekam na nowy rozdział ^^
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog. A opowiadanie jest świetne :)
OdpowiedzUsuńPiszesz cudownie i z taką lekkością :)
Kiedy nn ^^ ?
Zapraszam do polubienia mojej strony na fb.
http://www.facebook.com/OpowiadanieOMilosciNastolatkow?ref=hl
I na mojego bloga też piszę opowiadanie :)
http://enchanted-world-silent-thoughts.blogspot.com/
Oczywiście rewelacyjne,nie wiem co masz w sobie takiego,nie,wiem,to talent.Zazdroszczę :))
OdpowiedzUsuńSuuuuuper :) Wiesz? Czytałam ten rozdział 3 razy, ale nie rozumiem tego fragmentu: ''Gdyby moja mama dowiedziała się, że z nim rozmawiałam, to by mnie zabiła.'' Dlaczego by ją zabiła? Ale rozdział jest świetny, co prawda nie rozumiem tego fragmenty, ale myśle że w końcu zrozumiem ;D Czekam ;) A kiedy dodasz kolejną część?
OdpowiedzUsuńDobra sorry, jestem głupia i po prostu wstępu nie przeczytałam :) Ale rozdział jest świetny, na prawdę ;D
UsuńAle już rozumiesz? ;)
UsuńTak :) Ale wiesz, z moją inteligencją to... długo nie pociągniesz xD
UsuńHahaha... ale ja jakbym nie przeczytała wstępu, też bym nie wiedziała o co chodzi. Każdemu mogło się zdarzyć. ;)
UsuńNo może i tak, ale i tak najinteligentniejszym stworzeniem nie jestem ;D
UsuńHaha. Oj tam, oj tam. To podobnie jak ja. ;)
UsuńHahaha Nie sądze, ale jak ty tak mówisz to dobrze wiedzieć że nie jestem sama ;D
UsuńHahaha... ;)
Usuń:D
UsuńCudneee ♥ Zapraszam do mnie : my-life-itp.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŚwietny! :D Będę czytać :) Czekam na kolejny! :*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://boiskowiprzyjacile.blogspot.com/
Super rozdział :) Czekam na następny ^^
OdpowiedzUsuńFajneee. Więcej prosze!
OdpowiedzUsuńmoże być
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! Uwielbiam tego typu opowiadania :) Lecem czytać dalej :)
OdpowiedzUsuńZajebisty rożdział, licze, że wszystkie będą tak samo dobre
OdpowiedzUsuń