środa, 13 lutego 2013

Rozdział 11 "W życiu można uciec od wszystkiego z wyjątkiem samego siebie."


Zaynmalik Zayn Malik
-Cześć, Amy. –przytulił mnie na przywitanie Niall.
-Cześć. –odparłam.
Gdy Niall odszedł, Zayn zapytał się mnie cicho.
-Teraz im mówimy?
Kiwnęłam tylko głową, na tak. Weszliśmy powolnym krokiem do salonu i stanęliśmy chłopakom, przed telewizorem.
-No, Zayn odsuń się! –krzyknął Louis.
-Niall, chodź tutaj, musimy wam coś powiedzieć! –krzyknął Zayn.
Po chwili do salonu wszedł Niall. Ręce miał zawalone jedzeniem. Usiadł koło Liama na sofie i otworzył sobie paczkę chipsów. Chłopcy patrzyli na nas pytająco. Zayn złapał mnie za rękę i powiedział.
-Ja i Amy jesteśmy razem.
-Co?! –krzyknął Harry.
Wszyscy dziwnie się na niego spojrzeliśmy.
-No ja i Amy jesteśmy razem. –powtórzył niepewnie Zayn.
-Przypomniało mi się, że muszę coś zrobić na mieście. Cześć. –powiedział Harry, po czym wyszedł z domu.
-Co go ugryzło? –zapytał Zayn.
-Nie wiem. –odparł Lou.
-Gratulacje! –krzyknął Niall, tak jakby dopiero teraz się o tym dowiedział.
Uśmiechnęłam się tylko do niego.
-Tak, gratulacje. –powiedzieli prawie w tym samym momencie Liam i Louis.
Usiedliśmy z Zaynem na sofie.
-Mam pomysł, obejrzyjmy film. –zaproponował Liam.
Przez dłuższą chwilę chłopcy kłócili się o to co obejrzymy, w końcu postanowiliśmy, że wylosujemy i wypadło na jakąś komedie. Niall śmiał się co chwilę. Mówię wam, Niall ma zabójczy śmiech. Gdy film się skończył było już po 23.
-Muszę już wracać. –powiedziałam, patrząc na wyświetlacz telefonu.
-Jest już bardzo późno, może zostaniesz na noc. –zaproponował Zayn.
-No nie wiem. –powiedziałam niepewnie.
-Ale ja wiem. Zadzwoń do babci i powiedz jej, że zostajesz. –powiedział Zayn.
Niepewnie zadzwoniłam do swojej babci. Musiałam ją namówić, na to by mi pozwoliła, ale w końcu  uległa. Siedzieliśmy na sofie i oglądaliśmy tym razem bajkę, wybraną przez Liama. Co chwila wybuchałam śmiechem, nie przez to, że bajka była śmieszna, tylko przez śmiech Nialla. W pewnym momencie zaczęłam być śpiąca. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Rano obudziłam się w niebieskim pokoju, w którym był niewielki bałagan. Gdy wstałam zauważyłam, że jestem w nie swoich ubraniach. Powolnym krokiem zeszłam na dół. Po chwili trafiłam do kuchni, w której siedzieli już wszyscy chłopcy, obrucz Harrego.
-Dzień dobry. –powiedział Liam, smarując sobie masłem kanapkę.
-Cześć. –powiedział Louis i Niall, prawie równocześnie.
-Cześć. –odparłam.
-Jak się spało? –zapytał Zayn całując mnie na przywitanie.
-Dobrze. –odparłam i usiadłam sobie przy wolnym krześle, po czym nałożyłam sobie na talerz trochę jajecznicy.
-Gdzie Harry? –zapytałam w pewnym momencie.
-Nieźle się wczoraj nawalił. –powiedział śmiejąc się Louis.
W pewnym momencie ktoś zadzwonił do drzwi. Liam niepewnie wstał otworzyć drzwi. Gdy otworzył drzwi, usłyszałam głos mamy.
-Co teraz? –zapytałam, nie wiedząc co zrobić.
-Szybko, idź do mojego pokoju na górę. –powiedział Zayn.
Szybkim krokiem szłam w stronę schodów. Gdy byłam na schodach, usłyszałam jak mama wchodzi do domu. Biegiem pobiegłam na górę. Na górze było tle drzwi, że nie pamiętałam już gdzie jest pokój Zayna. Szybko weszłam, do pierwszego lepszego pokoju. Gdy weszłam do środka, zauważyłam leżącego na łóżku Harrego. Znalazłam się w jego pokoju.
-O co chodzi? –zapytał Harry, gdy mnie zobaczył.
-Harry, proszę cicho. Moja mama przyszła. –powiedziałam cicho.
Harry próbował ponieść się z łóżka.              
-O kurwa, jak mnie głowa boli! –krzyknął.
Wzięłam poduszkę i rzuciłam nią, go.
-Przepraszam. –powiedział cicho.
Usiadłam na podłodze, przy drzwiach, próbując usłyszeć rozmowę mamy i chłopaków, ale mało co słyszałam. W pewnym momencie usłyszałam jak ktoś idzie po schodach.
-Harry, to moja mama. On tu idzie. –powiedziałam zaniepokojona.
-Schowaj się. –powiedział spokojnie Harry.
-Gdzie? –prawie krzyknęłam.
-Do szafy. –zaproponował szybko Harry.
Gdy tylko weszłam, usłyszałam jak mama wchodzi do pokoju Harrego.
-Harry, coś ty zrobił. Jutro mamy być w studiu. –powiedziała zła.
Chodziła w tą i z powrotem.
-Harry, za tydzień jest trasa, a ty sobie imprezujesz! –krzyczała mama.
-Ubierz się w coś i schodź na dół. Mamy wywiad. –powiedziała mama.
-Zaraz. –powiedział Harry.
-Nie zaraz. Czekaj wybiorę ci jakieś ubrania. –powiedziała mama, zmierzając w stronę szafy, w której właśnie się znajdowałam.
-Nie czekaj! –krzyknął Harry, biegnąc w moją stronę.
-Sam sobie wybiorę. –powiedział.
-No dobrze. –odparła mama, po czym wyszła z pokoju.
Chwilę potem Harry otworzył szafę, a ja odetchnęłam z ulgą.
-I co teraz? Ona na was tam czeka, a co ze mną? –zapytałam, siadając na łóżku.
-No zostaniesz, jak pójdziemy, to pójdziesz do domu. –powiedział Harry, szukając ubrań w szafie.
-Ale ja nawet nie wiem gdzie jestem, jak mam niby wrócić? –zapytałam go.
-No to poczekaj na nas. Za jakieś 4 godziny powinniśmy być w domu. –powiedział Harry, wyciągając z szafy wybrane ubrania.
-Nie to. –krzyknęłam i wyrwałam mu ubrania z rąk.
-Ale czemu? –zapytał smutnym głosem.
-Zaraz wybiorę ci coś lepszego. –powiedziałam i zaczęłam szukać czegoś w szafie.
Po chwili wybrałam mu ubranie i podałam mu do ręki.
-No masz racje, to jest lepsze. –powiedział patrząc na strój, który mu podałam.
-Zostań i poczekaj na nas. –powiedział, idąc do łazienki.
Zastanawiałam się chwilę nad tą propozycją. Gdy Harry wyszedł z łazienki, zszedł na dół. Po dosyć długim czasie chłopcy wyszli z domu. Nie wiedząc co zrobić, zeszłam na dół, do salonu. Położyłam się na kanapie i zaczęłam przeskakiwać kanałami, bo nic ciekawego nie mogłam znaleźć. Nagle natknęłam się na jakiś program. Pokazywali na nim akcję z wczoraj, jak Zayn uderzył Toma. Zaczęli mówić coś o mnie i komentować to wszystko. Wygadywali straszne bzdury. Nie mogłam tego dłużej słuchać, więc zła wyłączyłam telewizor. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie kawy. Usiadłam przy stole i zaczęłam nad tym wszystkim myśleć.
Czy to normalne? Chowam się przed własną mamą. Moje życie jest bardzo skomplikowane. W pewnym momencie usłyszałam, że przyszedł mi sms. Wzięłam do ręki swój telefon i go odczytałam.
         „Kocham cię”
Sms był od Zayna. Uśmiechnęłam się i zrobiłam sobie kanapki, bo zgłodniałam. Czekałam długo, nudząc się na chłopaków. W końcu chłopcy przyszli. 
--------------------------------------------------------------------------------
I co o tym myślicie? 
5 komentarzy i następny rozdział. :)

5 komentarzy:

  1. Ja juz nie mam slow nie bede codzziennie a nawet kilka razy dziennie pisala ego samego juz nie wiem jakie slowa wszystkich juz uzylam to jest po prostu niesamowite .cudowne ,fantastyczne , nieprawdopodobnie swietne , wciagajace , zajebiste , najlepsze , bezbledne ,i nie wiem co jeszCze
    P.s dodasz jeszCze dzis .?

    OdpowiedzUsuń
  2. ja chcę następny rozdział! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny jak zwykle, idę czytać następny ;P

    OdpowiedzUsuń