wtorek, 12 lutego 2013

Rozdział 9 "W życiu można uciec od wszystkiego z wyjątkiem samego siebie."



-Jestem idiotką prawda? –zapytałam w pewnym chwili.
-Nie. Po prostu chyba boisz się być z kimś. No wiesz, zraziłaś się już kiedyś na Tomie. –powiedziała Naomi.
-Ja po prostu boje się, że on nic do mnie nie czuje. Przecież w ogóle mnie nie zna. Widział mnie pare razy, byliśmy na jednej randce i co i on już wie, że mnie kocha? Nie wierze w takie coś. –odparłam.
-Pamiętasz co mi kiedyś powiedziałaś? Ryzykując nic nie tracisz. Sama kiedyś mi to powiedziałaś. Pamiętasz, jak bałam się, że Michael mnie nie kocha. Może i nam się nie ułożyło, ale nie żałuję, że zaryzykowałam. Kochasz go? –zapytała Naomi.
Skąd ja mam wiedzieć, czy go kocham. Nie jestem tego pewna. Nie można być w życiu niczego pewnym. Przecież jak tak naprawdę wcale go nie znam.
-Nie wiem. –odparłam.
-To się dowiec. –powiedziała Naomi.
-Niby jak, co?
-Zaryzykuj. Kiedyś bardziej będziesz żałowała, że nie zaryzykowałaś, niż że zaryzykowałaś. –powiedziała Naomi.
Nic nie odpowiedziałam. Siedziałam u Naomi do wieczora. Gdy dochodziła godzina 20, zamówiłam taksówkę i pojechałam do domu. W domu babcia i dziadek robili coś w kuchni.
-Był twój kolega i pytał się o ciebie. Kazał przekazać, żebyś do niego zadzwoniła, bo nic z tego nie rozumie. –powiedział dziadek, gdy się z nimi przywitałam.
-Dobrze. –odparłam i poszłam do swojego pokoju.
Prawie przez całą noc myślałam o Zaynie. Postanowiłam, że jednak możemy spróbować. Rano obudziły mnie promienie słoneczne. Dziś jest niedziela, więc nie idę do pracy. Od poniedziałku, mam cały tydzień wolny. Dzisiejszy dzień zapowiadał się słonecznie. Nałożyłam szorty, t-shirt, vansy i zeszłam na dół na śniadanie. Rozmawiałam z babcią i z dziadkiem śmiejąc się cały czas. W pewnym momencie ktoś zadzwonił do drzwi. Babcia wstała i poszła otworzyć. Do domu wparowała zła mama.
-Co z ciebie za córka?! Masz zostawić go w spokoju! –krzyknęła mama, podstawiając mi pod nos, zdjęcie moje i Zayna, gdy się całowaliśmy pod kawiarnią.
-Co ze mnie za córka? Co z ciebie za matka?! Ty się uważasz za wspaniałą mamusię?! Ja nie mam mamy, nie mam taty, nie mam rodziny! –krzyknęłam cała zła.
-Nie masz?! Wychowywałam cię sama, przez wiele lat i ty mówisz, że nie masz rodziny?! Masz zostawić go w spokoju i nigdy więcej nie pokazuj mi się na oczy! –krzyknęła mama, po czym wyszła z domu, trzaskając za sobą drzwiami.
Nie wytrzymałam i rozpłakałam się. Szybko pobiegłam do swojego pokoju. To wszystko było takie trudne. Kochasz kogoś, a nie możesz z nim być. Rodziny nie masz w cale. Co to za życie?! Przez parę godzin siedziałam tak po prostu na łóżku, patrząc na ścianę, przed siebie. W pewnym momencie usłyszałam pukanie do drzwi. Odwróciłam się, a w drzwiach ujrzałam Zayna.
-Mogę wejść? –zapytał.
-Tak, jasne. –odparłam.
Chłopak wszedł do środka, po czym usiadł koło mnie na łóżku. Siedzieliśmy chwilę w kompletnej ciszy.
-Przepraszam, że wczoraj uciekłam, musiałam sobie to wszystko przemyśleć. –powiedziałam cicho.
-I co, przemyślałaś? –zapytał Zayn.
-Tak. Postanowiłam, że możemy spróbować być razem, ale dzisiaj dotarło do mnie, że jednak nie możemy. –powiedziałam powoli.
-Nie rozumiem. Jak to dziś rano, dotarło do ciebie, że nie możemy być razem? –zapytał Zayn, odwracając głowę w moją stronę.
-Normalnie. Moja mama dzisiaj rano u mnie była. –odparłam.
-I co nie pozwoliła ci się ze mną kolegować? –zapytał, jakoś tak żywiej Zayn.
-Można tak powiedzieć.
-Zawsze robisz to co każą ci inni? –zapytał, a na jego twarzy pojawił się uśmiech.
-Nie. –odparłam.
Zayn wstał i kucnął przede mną, łapiąc mnie za rękę.
-Zaryzykujemy? –zapytał.
Przez chwilę nie wiedziałam co powiedzieć. Czy tego właśnie chcę?
-Tak. –powiedziałam, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
-Co pani powie, na wycieczkę po Londynie? –zapytał wstając, poważnie Zayn.
-Hm, na wycieczkę? No może, może. –powiedziała poważnie, po czym zaśmiałam się.
Złapałam Zayna za rękę i zeszliśmy na dół. Powiadomiłam babcię i dziadka, o tym, że idę na miasto i wyszłam z Zaynem z domu. Przed domem zauważyłam czarne auto. Zayn szedł w jego stronę.
-Amy, idziesz? –zapytał.
Kiwnęłam tylko głową. Wsiedliśmy do auta i odjechaliśmy. Jechaliśmy dosyć długo, rozmawiając i śmiejąc się co chwila. Zatrzymaliśmy się przed dużym, białym domem. Był naprawdę śliczny. Zayn wyszedł z auta, a ja zaraz za nim. Złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą. Niepewnie zmierzałam ku drzwi.
-Kto tu mieszka? –zapytałam, gdy byliśmy przy drzwiach.
-One Direction. –powiedział Zayn, uśmiechając się szeroko.
Zrobiłam szerokie oczy. Po chwili Zayn otworzył drzwi i weszliśmy do środka. Na ścianach wisiały zdjęcia chłopaków. Niektóre były naprawdę śmieszne. W pewnym momencie zauważyłam, schodzącego po schodach, w naszą stronę Harrego.
-Cześć. –przywitał się ze mną, przytulając mnie.
-Cześć. –odparłam.
-Gdzie chłopcy? –zapytał rozglądając się Zayn.
-Niall poszedł do sklepu, po jedzenie. Liam u Danielle, a Louis u Eleanor. –powiedział Harry.
-No wchodźcie. –powiedział Harry.
Po chwili siedzieliśmy już w trójkę na kanapie w salonie, oglądając jakąś komedie. Harry gdy się śmieję ma urocze dołeczki, ale Zayn śmiech jest zaraźliwy. Śmieje się tak, że nie da się z jego śmiechu śmiać. W pewnej chwili do domu przyszedł Niall. Dosiadł się koło nas i śmiał się co chwila, wysypując jedzenie na podłogę, które miał w ręce. Za każdym razem gdy mu coś upadło na podłogę, płakał, albo przynajmniej udawał, że płacze. Dzień minął mi naprawdę świetnie. Chłopcy są naprawdę w porządku. Gdy było już późno wstałam z kanapy.
-Muszę już iść. –powiedziałam, zmierzając ku drzwi.
-Żartujesz sobie? Zawiozę cię. –powiedział idąc za mną Zayn.
-Cześć. –krzyknęłam do chłopaków na pożegnanie.
Wsiedliśmy razem z Zaynem do auta i odjechaliśmy.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
5 komentarzy i następny rozdział ;) 

12 komentarzy:

  1. Dalej szybko następny! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kazdy rozdzial coraz lepszy :D jestes swietna :3

    OdpowiedzUsuń
  3. dalej dalej :) super jest

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny. Czekam na next:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śiwetny zresztą jak zawsze! Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny rozdział <3
    wciągnęło mnie to twoje opowiadanie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem czy to porównanie bedziesz rozumiała. Osobiście uwielbiam książki pełne akcji, fantazji takie jak np "Hobbit" uwielbiam czytać tą książke bo ona wciąga. Czytając każda kartke coraz bardziej chce wiedzieć co wydarzy się, co bohaterów spotka. Ten blog moge porównać do takiej książki. Przypadkowo weszłam na besta gdzie zachęcałaś do wejścia. I nie żałuje. Codziennie patrzę czy jest może nowy rozdział. Czytając tekst nie moge doczekać sie co przyniesie. Jest tu wiele mądrych tekstów. Można by było z tego stworzyć piękną książke o miłości ( za takimi nie przepadam jednak ta historia jest wspaniała), lub można by było film nakręcić. Mam nadzieje że nadal będziesz tak pisać. Dziekuje za pokazanie mi iż historie romantyczne mogą być pełne emocji, wielu zdarzeń. Oby tak dalej. Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział by dowiedzieć sie jak to wszystko się zakończy.

    OdpowiedzUsuń
  8. zajefajne nie mogę doczekać się następnej części dodasz jeszcze dziś .?
    http://katiaopowiadania.blogspot.co.uk/p/moje-opowiadanie.html

    OdpowiedzUsuń
  9. No jak zwykle rozdział cudowny! A ja czekam i... czekam na następny rozdział... który już jest idę czytać! :))

    OdpowiedzUsuń
  10. weszłam na poczekalnie na bestach i dobrze , teraz gdy to czytam nie żałuje

    OdpowiedzUsuń