Po chwili chłopcy wyszli. Ja usiadłam na podłodze przed
drzwiami, koło mnie usiadła Naomi.
-Mama mnie zabije. –powiedziałam.
-Kiedyś się musieli o tym dowiedzieć. –powiedziała Naomi,
przytulając mnie.
-Właśnie nie musieli. Nie mogli. Wiesz jaka ona jest.
–odparłam.
-No może i wiem, ale to ona za późno powiedziała ci o tym,
że oni tu przyjdą. Może i wymknęło ci się, ale ona jest twoją mamą.
–powiedziała Naomi wstając z podłogi.
-Iść do domu, czy zostać z tobą? –zapytała Naomi, stojąc
nade mną.
-Może lepiej idź. Muszę to jakoś przemyśleć. Chcę zostać
sama. –powiedziałam wstając.
Naomi wzięła swoją bluzę i torbę i otworzyła drzwi domu.
-Trzymaj się jakoś. –powiedziała, przytulając mnie, po czym
wyszła z domu.
Ja spojrzałam na zegarek. Była godzina 19. Postanowiłam, że poczekam na mamę, przecież muszę jej
to wszystko jakoś wyjaśnić. Usiadłam na kanapie w salonie i myślałam o moim
całym życiu, wpatrując się w punkt na ścianie. Nie mam taty. Nawet nie wiem kim
był, jak ma na imię. Nic o nim nie wiem. Moja mama mnie nie kocha. Jestem dla
niej nikim. Nie przyznaje się do mnie. Właściwie, to jestem na tym świecie
nikomu nie potrzebna... no jest jeszcze Naomi. Zawsze jest przy mnie. Tak
naprawdę mam tylko ją... Gdy tak myślałam nad tym wszystkim, w pewnym momencie
usłyszałam otwierające się drzwi. Odwróciłam się i ujrzałam złą mamę.
Przestraszyłam się, jeszcze jej w takim stanie nie widziałam.
-Jak mogłaś mi to zrobić?! –zapytała mnie zła.
-To był przypadek, jak naprawdę przepraszam... –odparłam.
-Przeprowadzasz się do babci! Idź się pakuj! –krzyknęła
mama.
Posłusznie poszłam do swojego pokoju. Pakowałam się, a po
moich policzkach spływały pojedyncze łzy. Ciekawe na ile tam pojadę. Moja
babcia mieszkała na drugim końcu Londynu. Spakowałam swoje rzeczy i zeszłam z
moją walizką, na dół. Mama czekała już na mnie na dole. Otworzyła mi drzwi i
wypuściła na dwór. Po chwili siedziałyśmy już w samochodzie, jadąc do mojej
babci.
Może nie jest tak źle.
Z babcią zawsze miałam dobry kontakt. Rozumiała mnie i zawsze była przy
mnie w najtrudniejszych chwilach. Straciłam jednak z nią kontakt, gdy cztery
lata temu pokłóciła się z mamą. Wymieniają teraz tylko ze sobą małe,
najpotrzebniejsze zdania. Po 30 minutach jazdy, byłyśmy już na miejscu. Wyszłam
z samochodu, a mama tak po prostu odjechała. Powiedziała, że rozmawiała już z
babcią. Powolnym ruchem zapukałam do drzwi. Po chwili otworzyła mi je moja
uśmiechnięta babcia. Przywitała się ze mną i wpuściła mnie do środka.
-Widzę, że coś nieźle nabroiłaś. –powiedziała babcia,
śmiejąc się.
-Powiedziałam One Direction, że ich menadżer jest moją mamą. Nic wielkiego. –odparłam z ironią w głosie.
-Powiedziałam One Direction, że ich menadżer jest moją mamą. Nic wielkiego. –odparłam z ironią w głosie.
-No i dobrze zrobiłaś. Idź już na górę, jest późno. Połóż
się spać. –powiedziała babcia, pokazując mi drzwi, od pokoju.
Posłusznie poszłam do swojego pokoju. Postawiłam walizkę pod
oknem i położyłam się na łóżku. Po chwili zasnęłam. Rano obudziła mnie moja
babcia. Przebrałam się, umyłam, uczesałam, umalowałam i zeszłam na dół. Na
stole czekała na mnie już jajecznica. Uśmiechnęłam się i zaczęłam jeść.
-Jedziesz ze mną na ryby? –zapytał dziadek.
-Nie. Muszę iść do kawiarni, w której pracuję. –odparłam z
pełną buzią.
-No tak, zapomniałem, że ty pracujesz. I jak tam w pracy?
–zapytał dziadek.
-W porządku. Lubię tam chodzić. –powiedziałam z uśmiechem.
Gdy zjadłam, wyszłam z domu. Zapomniałam, że moja babcia
mieszka bardzo daleko, od kawiarni, więc zamówiłam taksówkę. W końcu
dojechałam, pod kawiarnię. Jak zwykle spojrzałam jeszcze na napis: Fernando, po
czym weszłam do środka. W środku czekała już na mnie Naomi. Usiadłyśmy razem
przy stoliku i wszystko jej opowiedziałam.
-I co teraz? –zapytała Naomi.
-Jak to co? Będę mieszkać z dziadkiem i babcią. –odparłam,
wstając z krzesła.
-No a co z Zaynem? –Naomi zadała kolejne pytanie.
-Nie rozumiem.
-No co z tobą i z nim?
-Ze mną i z nim? A co ma być? –zapytałam zdziwiona.
-No widać, że mu się podobasz, no a on podoba się tobie.
–odpowiedziała poważnym głosem Naomi.
-Głowa cię boli, czy co? On mi się nie podoba! –krzyknęłam,
po czym poszłam za ladę.
Dzień mijał nawet miło. W pewnym momencie do kawiarni
wszedł, nie kto inny, jak Zayn Malik.
Czego on tutaj chce? Nie ma innych kawiarni w tym mieście?
Chłopak powolnym krokiem podszedł do mnie.
-Cześć. Możemy porozmawiać? –zapytał.
-Nie możemy. Jestem w pracy. –odparłam chamsko.
-Musimy. Poczekam. –odparła, siadając przy stoliku.
-Zamawiam kawę. –krzyknął do mnie.
Niechętnie zrobiłam kawę i podałam mu ją. Chłopak czekał na
mnie całe cztery godziny. Aż mu się dziwiłam. W końcu skończyłam pracę. Zayn
wstał i podszedł do mnie, kiedy wychodziłam.
-Czego chcesz? –zapytałam go, gdy wyszliśmy z kawiarni.
-Przeprosić, porozmawiać. Dla mnie i chłopaków, jest to wielkie zaskoczenie.
Pracujesz z kimś od wielu lat, a tu się nagle okazuje, że ten ktoś ma córkę. I
co byś wtedy zrobiła? To trudne dla nas. Dlaczego Morgan nie chciała nam o tym
powiedzieć? Dlaczego podawałaś się za kogoś innego? –zapytał Zayn, czy
usiedliśmy na ławce w parku.
-Moja mama się do mnie nie przyznaje. Mało kto wie o tym, że
ma w ogóle jakąś córkę. Ojca nie mam. Co mam ci powiedzieć? Że współczuję ci,
że ktoś okłamywał cię, przez tyle lat? Sory, ale nic takiego nie powiem. Po
prostu zostaw mnie w spokoju. Czego ty ode mnie chcesz? –zapytałam zła, wstając
z ławki.
-Przepraszam. –odparła, a ja poszłam w stronę domu moje
babci.
---------------------------------------------------------------------------
Czytasz = komentujesz.
Dziękuję, że czytacie.
3 komentarze i następny rozdział.
https://www.facebook.com/pages/Always-my-way-/158987490918368?ref=hl <------------------------ strona na fb. :)
Super nie mogę się doczekac następnej części bardzo wciągające ,a tak wgl gdybym ja miała taka matkę jak główna bohaterka to nie wiem co bym zrobiła
OdpowiedzUsuńCudowny :) Czekam z niecierpliwością na następną część :D Bardzo wciąga ^^
OdpowiedzUsuńSuper, Extra, Najlepszy, Dalej!!!!!!!! ;DDDDDDD
OdpowiedzUsuńNormalnie twoje blogi są zaje***te : * :D
OdpowiedzUsuńŚwietna część ;) Czekam :D
OdpowiedzUsuńsupcio supcio supcio
OdpowiedzUsuń