piątek, 15 lutego 2013

Rozdział 15 "W życiu można uciec od wszystkiego z wyjątkiem samego siebie."


W jego łóżku leżała jakaś panna. Myślałam, że zaraz normalnie wybuchnę.
-Zayn, ty szmato! –krzyknęłam, po czym uderzyłam go z całej siły w twarz.
-Amy, ale to nie tak jak myślisz. –zaczął.
-Oj, nie chcesz wiedzieć, jak myślę! Jesteś cholernym dupkiem! –krzyknęłam, po czym wyszłam z jego pokoju, kierując się w stronę mojego.
Nic nie widziałam, bo z moich oczu wylewało się tysiące łez. W pewnym momencie na kogoś wpadłam. Otarłam łzy, by zobaczyć na kogo. Przede mną stał Harry.
-Amy, co się stało? –zapytał.
Nie myśląc po prostu się do niego przytuliłam.
-Zayn... Jak ja mogłam być taka głupia? –powiedziałam.
-Amy, chodź, wszystko mi opowiesz. –powiedział Harry, wskazując na drzwi od mojego pokoju.
Weszliśmy do środka i usiedliśmy na łóżku. Opowiedziałam wszystko Harremu, co chwila zatrzymując się, bo cały czas z moich oczu wylewały się łzy.
-Wracam do domu. –powiedziałam, gdy skończyłam opowiadać.
-Ale nie możesz. –powiedział Harry.
-A to niby dlaczego? –zapytałam.
-Bo jesteś tu ze mną i nie możesz tak po prostu wyjechać. Pokaż mu co stracił. –odpowiedział Harry.
-Harry... –zaczęłam.
-Amy, może to nienajlepszy czas na takie wyznania, ale zakochałem się w tobie, odkąd pierwszy raz cię ujrzałem. –powiedział Harry.
To było dla mnie za dużo, o wiele za dużo.
-Harry... –nie dokończyłam, bo Harry mnie pocałował.
Odpowiedziałam tym samym. Nie wiedziałam co robię.
-Harry, musisz już chyba iść. –powiedziałam pokazując na drzwi, gdy nasze usta się rozłączyły.
Chłopak wyszedł bez słowa. Położyłam się na łóżku, głowę chowając w poduszce i zaczęłam płakać. Teraz to dopiero było za dużo. Już nie miałam na to wszystko siły. Najpierw Zayn mnie zdradza, potem Harry wyznaje mi miłość, a jeszcze później całuję się z Harrym. Przez cały dzień, nie wychodziłam z pokoju. Leżałam tylko na łóżku i myślałam o wszystkim, myślałam o moim życiu. Cały czas dzwonił mój telefon, przychodziły smsy, cały czas ktoś pukał do moich drzwi, od pokoju. Ja tylko leżałam. Zachowywałam się tak, jakbym nic nie słyszała. Po prostu byłam w swoim własnym świecie. W świecie, w którym byłam tylko ja i moje myśli. Wieczorem postanowiłam, że pójdę się przewietrzyć. Ogarnęłam się jakoś i wyszłam z hotelu. Szłam ciemnymi ulicami, omijając wielu ludzi. W pewnej chwili zauważyłam mały sklep. Weszłam do niego i kupiłam sobie wodę. Omijając półkę z papierosami, zatrzymałam się. Wzięłam jedną paczkę do ręki i zawahałam się. Podeszłam do kasy i kupiłam je. Gdy wyszłam ze sklepu, wyjęłam jednego papierosa i już miałam go zapalić, gdy ktoś uderzył mnie w głowę i straciłam przytomność. 
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
tak wiem  krótki. 
5 komentarzy i następny rozdział. :)


13 komentarzy:

  1. Błagam pisz kolejny !!!!!!!!!!!!!!!!!
    Uwielbiam te opowiadania !!!!!!!!!!!!
    <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny!! Szybko pisz kolejny !!

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny pisz dalej bo są super

    OdpowiedzUsuń
  4. Super. Chce więcej!!xd

    OdpowiedzUsuń
  5. zajebiste już jest 5 komentarzy więc kiedy dodasz dalej . ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Super. Chce next:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaaaaaaaa cudowne <3 Przeczytałam dziś wszysko i po prostu się w tym zakochałam. Pisz następneee!
    zapraszam do mnie ---> http://uliczni-muzycy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Suuuuper ;D A dziś jeszcze dodasz?

    OdpowiedzUsuń