- 1 rok później -
Próbowałam zapomnieć o
Zaynie, ale jakoś nie mogłam. Wszędzie gdzie się ruszyłam, wszędzie miałam z
nim jakieś wspomnienia. Na początku mieliśmy ze sobą kontakt, ale jakoś się
urwał i nie kontaktujemy się ze sobą. To samo z Harrym. Mamy nie widziałam, ani
nie słyszałam od tego, gdy widziałyśmy się w hotelu. Właściwie, to dobrze mi
się żyło. Chodziłam do szkoły. Żyłam. I dawałam sobie radę. Ale niestety, nadal
kochałam Zayna. Najbardziej na świecie.
Dziś wstałam bardzo
wcześnie. Jest sobota i nie idzie się do szkoły, ale jakoś tam wstałam. Dziś są
moje urodziny. Ogarnęłam się jakoś i zeszłam na dół. Babcia i dziadek złożyli
mi życzenia i dali prezent. Próbowałam się uśmiechać, ale dziś nie miałam
humoru. Czułam pustkę i smutek. Wzięłam swoją torbę i wyszłam na dwór. Szłam
tymi samymi ulicami co zawsze, mijając tych samych ludzi co zawsze. Szłam przed
siebie, do parku. Zawsze gdy jestem smutna, właśnie tam idę. Nie siadałam
jednak na tą ‘moją’ ławkę, tylko na ławkę, naprzeciwko niej. Często siedzę i
patrzę właśnie, na tą ‘moją’ ławkę i mam nadzieję, że w pewnym momencie zobaczę
siedemnastoletnią dziewczynę, czytającą książkę i chłopaka, który do niej
podchodzi i siada koło niej. Miałam nadzieję, że zobaczę siebie i Zayna. Zawsze
gdy tam patrzę, chodź trochę to widzę. Przypomina mi się tamta historia. Gdy
tak patrzę żałuję, żałuję, że nie dałam szansy Zaynowi, póki mogłam. Powinniśmy
łapać szanse, póki to jest możliwe, bo kiedyś zdamy sobie sprawę, że szukając
doskonałości, nie doceniliśmy ludzi, którzy dla nas byli doskonali. Czasu
cofnąć się nie da i nic nie dzieje się dwa razy, dlatego mamy wspomnienia. Co
kiedyś wydawało nam się bezwartościowe, jest czasem bardziej warte niż nasze
życie. Siedziałam tak i patrzałam się tam, tak jakbym na coś czekała. Robiło
się późno, a ja obiecałam, że na 16 będę w domu. Niechętnie wstałam z ławki i
poszłam do domu. Ze smutną miną otworzyłam drzwi domu i weszłam do środka.
Rozejrzałam się dookoła i nikogo nie widziałam. Powolnym krokiem weszłam do
kuchni. Podniosłam głowę do góry i... i zobaczyłam Zayna. Podbiegłam do niego i
z całej siły go przytuliłam. Z moich oczy spłynęło masę łez. Gdy odkleiłam się
od Zayna, usiadłam szczęśliwa na krześle, przy stole.
-To ja wychodzę.
–powiedziała wychodząc z domu babcia.
-Zayn, co tu tutaj robisz?
–zapytałam w końcu.
-Wszystkiego najlepszego.
–powiedział Zayn.
-Mam dla ciebie
niespodziankę, tylko będę musiał zawiązać ci oczy chustką, bo to ma być
niespodzianka. –powiedział uśmiechając się Zayn, a ja zdałam sobie sprawę, jak
bardzo brakowało mi jego uśmiechu.
-No dobrze. –powiedziałam,
a Zayn zawiązał mi oczy.
Wyszliśmy z domu,
wsiedliśmy do auta, jechaliśmy, wyszliśmy z auta, znów gdzieś wsiedliśmy i
chyba lecieliśmy, później znów jechaliśmy, aż w końcu byliśmy na miejscu i
szliśmy kawałek, aż w końcu Zayn powiedział, żebym policzyła do trzech i
ściągnęła opaskę z oczu.
-1...2...3 –powiedziałam,
po czym wzięłam głęboki wdech i zdjęłam opaskę z oczu.
Ujrzałam most, a na nim
wielki napis „kocham cię Amy”. Uśmiechnęłam się i pocałowałam Zayna. Byliśmy w
Paryżu. Moim marzeniem było znaleźć się właśnie tutaj. Gdy nasze usta się rozłączyły
wyszeptałam.
-Ja ciebie też kocham,
Zayn.
Zayn uśmiechnął się
szeroko do mnie i klęknął przede mną, wyciągając czerwone pudełeczko i pytając
się mnie.
-Amy Simson, czy
zostaniesz moją żoną?
Totalnie mnie zatkało.
Nawet nie byliśmy parą, a ten mi się tutaj oświadcza.
-Zayn... Dlaczego akurat
teraz? Nawet nie jesteśmy parą. –powiedziałam.
-Czy mówiłem ci już, że
twoja babcia jest wspaniałą osobą? Pomogła mi zrozumieć, że marzenia się
spełnia, a nie pragnie od życia, by same się spełniły. Amy, kocham cię, odkąd
pierwszy raz na mnie spojrzałaś. Kocham cię całym sercem i wiem, że ty mnie też
kochasz. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie, więc pytałam się o jedno:
Zostaniesz moją żoną? –zapytał Zayn.
Uśmiechnęłam się szeroko i
już miałam odpowiedzieć, gdy poczułam straszny ból. Upadłam na ziemię. Ktoś
mnie postrzelił. Zayn trzymał mnie za rękę i błagał, żebym go nie zostawiała. Z
jego oczu wylewało się tysiące łez. Niestety, ale ja nie mogłam nic zrobić.
Chciałam, ale byłam bezsilna.
-Zayn, to najlepsze
urodziny jakiekolwiek miałam. Oczywiście, że zostanę twoją żoną. –powiedziałam
uśmiechając się szeroko, a z jego oczu zaczęło wylewać się coraz więcej łez.
Nie chciałam go zostawiać.
-Zayn kocham cię.
–wyszeptałam, po czym zasnęłam na wieczność.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
KONIEC!! I jak wam się podoba? :)
Jesteś dobra w tym co robisz. Czytając to łzy mi spadały. Piękna historia, tylko to zakończenie.... wolałabym żeby oni jednak byli razem w końcu zrozumieli czego pragną, zrozumieli co jest najważniejsze i że warto dać szanse temu kogo sie kocha. Ten rozdział wiele uczy, może to specjalnie zrobiłaś lub przypadkowo ale on jak i inne zawierają w sobie mądrość i pewne życiowe prawdy. Ciekawi mnie ile masz lat? jeśli to tajemnica nie jest.
OdpowiedzUsuńOmg NIEEEEEEEEEEEEEE :( Kurde a już myślałam, że będzie oki nieee no strzelam Focha :) mam nadzieje, że kolejne opowiadanie nie będzie dramatem :)
OdpowiedzUsuńPłACZE ale ją postrzelił ?
OdpowiedzUsuńsorry koment. u gory moj zapomniałam dodać KTO ?
OdpowiedzUsuńco?...:'( to...straszne ja nadal płacze..ale ciekawi mnie 1 a może 2 rzeczy kim była ta kobiet którą widziała w szpitalu i kto ją postrzelił
OdpowiedzUsuńDokładnie, mnie też to zastanawia. Ja także ciągle ryczę ;D
UsuńDziewczyno masz talent do pisania. Ten ostatni rozdział jest mega.
OdpowiedzUsuńopowiadanie jest cekawe, tylko szkoda ze trafilam na sam koniec :( , tekst czytalo sie przyjemnie, chociaż w oczy rzucały mi sie liczne powtorzenia, np: (...)Wyszliśmy z domu, wsiedliśmy do auta, jechaliśmy, wyszliśmy z auta, znów gdzieś wsiedliśmy i chyba lecieliśmy, później znów jechaliśmy, aż w końcu byliśmy na miejscu i szliśmy kawałek (...) powtarza sie wyszliśmy, wsiedliśmy, jechaliśmy .
OdpowiedzUsuńAle tak po za tym to piszesz swietnie. Zapraszam do mnie, : na-drodze-do-szczescia.bloog.pl
pozdrawiam, jaga20098
CO?! ZABIJE CIE! ZNAJDE I NORMALNIE ZABIJEEE! ;((
OdpowiedzUsuńJAK MOGŁAŚ TO ZROBIĆ?! TO ZNACZY ŻE TO BYŁ EPILOG?! ŻE JUŻ NIE BĘDZIESZ TEGO PISAĆ?! ;( PROSZEEEEE..... RYCZE ;(
zapraszam do mnie ---> http://cierpienie-dla-szczescia.blogspot.com/
Ja tez, zabije -,- ty sobie zartujesz ze to koniec? A gdzie wyjasnienie kto ją zabil?? -,-
Usuń. Dodaj jeden rozdzial jak w tamtym opowiadaniu "Oczami Zayna " , Oczami Harrego ... I Kto ja postrzelil . Oczywiscie jesli masz ochote . : )
OdpowiedzUsuńŚwietne i żałuje, że trafiłam na koniec. Naprawde masz świetny styl pisania.
OdpowiedzUsuńSzkoda,że to był ostatni rozdział.
zapraszam do siebie,dopiero zaczynam.
presenciaa.blogspot.com
Om nie ! już koniec tego wszystkiego ! niee :C
OdpowiedzUsuń.ale świetne ;)
:'( :'( :'( Rycze... No ale cóż... I tak świetne, świetne, świetne ;) KOCHAM <3
OdpowiedzUsuń:((
OdpowiedzUsuńNie powinna umrzeć
opowiadanie było mega ale kiedy będzie drugi rozdział kolejnego ? czekam z niecierpliwością ! xd
OdpowiedzUsuńej niech ona nie umera w tatmtym opwiadani trś umarła ni e plis nie i dodaj drugio rozdział
OdpowiedzUsuńO boże a ja myślałam że się dobrze skończy...
OdpowiedzUsuńRozdział fajny, ale zakończenie?! Jak mogłaś?! Ja chcę dalej! A kto ją zabił, co? ;'( (Płaczę, nie ja ryczę :'( )
OdpowiedzUsuńAle smutne! Jak mogłaś zabić Amy?! Żądam dochodzenia w tej sprawie! Natychmiast.
OdpowiedzUsuńRozdział ogólnie bardzo dobry. No cholernie świetny, a zakończenie....
.... No uduszę cię.
Dochodzenie! >.<
U mnie nowy :) Ostatni w tym miesiącu.
Usuńjak mogłaś ją zabić?????????!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSkończyłaś!? Jak mogłaś ją zabić!!!!??? Teraz ja zabiję ciebie!
OdpowiedzUsuń