czwartek, 14 lutego 2013

Rozdział 12 "W życiu można uciec od wszystkiego z wyjątkiem samego siebie."


Po paru godzinach jechałam już z Zaynem autem, do domu.
-Amy, bo ja... –zaczął niepewnie Zayn.
-Zayn, co się stało? –zapytałam ciekawa.
-Bo my jedziemy w trasę, za tydzień. –dokończył Zayn.
Dopiero teraz przypomniałam sobie słowa mamy, gdy mówiła do Harrego, że za tydzień mają trasę koncertową.
-Kiedy wrócicie? –zapytałam po chwili.
-Najpóźniej będziemy 1 września. –powiedział Zayn.
Nic nie odpowiedziałam.
-Będziesz na mnie czekać? –zapytał po długiej ciszy Zayn.
-A mam inny wybór? –zapytałam.
Przez resztę drogi jechaliśmy w kompletnej ciszy. Gdy zatrzymaliśmy się przed domem mojej babci, pożegnałam się z Zaynem i weszłam do domu. W środku czekała już na mnie babcia. Gdy mnie zobaczyła, podeszła do mnie.
-Amy, nareszcie. –powiedziała.
Uśmiechnęłam się tylko.
-Zjesz coś? –zapytała po chwili babcia.
Kiwnęłam tylko głową na nie. Cały czas miałam w głowie słowa Zayna. Mam tu czekać na niego, prawie dwa miesiące. To strasznie długo. Poszłam do swojego pokoju i od razu zasnęłam. Rano obudził mnie hałas z dworu. Deszcz uderzał w okna. Niechętnie wstałam i ogarnęłam się jakoś. Poszłam do kuchni i zjadłam powoli śniadanie. Dziś nie miałam na nic ochoty. Poszłam do swojego pokoju i cały czas leżałam na łóżku, patrząc na mokrą ulicę. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Gdy się obudziłam, dostrzegłam koło siebie na łóżku Zayna. Chłopak uśmiechnął się tylko do mnie.
-Jak się spało? –zapytał.
-Dobrze. Która godzina? –zapytałam.
-16. –odparł Zayn.
-Mam dla ciebie niespodziankę. –powiedział po chwili uśmiechnięty Zayn.
-Jaką? –zapytałam, siadając na łóżku.
-Myślałem, nad tą trasą i wpadłem na pomysł, żebyś z nami pojechała. –powiedział szczęśliwy Zayn.
-Zayn, jesteś głupi, czy coś? Jak ja mam tam niby z wami pojechać? –zapytałam.
-No normalnie. Mamy dwóch menadżerów. Twoja mama nie jedzie z nami, tylko jedzie na wakacje. –wyjaśnił Zayn.
Przez chwilę się nad tym zastanawiałam.
-Ale babcia mi nie pozwoli. –powiedziałam po chwili.
-Pozwoli. Porozmawiamy z nią. –odparł Zayn.
Nie byłam pewna co do tego pomysłu, ale nie chciałam zostawać tu sama i czekać na Zayna, aż dwa miesiące.
-Dobra. –odparłam po długim czasie.
Zayn uśmiechnął się szeroko do mnie i pocałował mnie.
-Chodź, to powiemy twojej babci. –powiedział wstając z łóżka Zayn.
Niechętnie wstałam i złapałam rękę Zayna. Zeszliśmy razem powolnym krokiem na dół. Moja babcia i dziadek robili coś właśnie w kuchni. Usiedliśmy z Zaynem przy stole.
-Babciu, mamy sprawę. –powiedziałam.
Babcia i dziadek usiedli przy stole.
-Ja i Zayn jesteśmy razem i... i on... zespół One Direction, czyli też on, jedzie w trasę koncertową, z której najpóźniej wrócą 1 września. Mam do ciebie babciu wielką prośbę. Mama nie jedzie z nimi  w tą trasę, tylko jedzie na wakacje i Zayn, ja i Zayn wpadliśmy na pomysł, żebym pojechała w tą trasę razem z nimi. –powiedziałam niepewnie.
-Ale Amy, jak ty sobie to wyobrażasz? Nie możesz  tak po prostu wyjechać. –powiedziała babcia.
-Ale dlaczego? –zapytałam.
-A co z mamą? Jak się dowie, to wiesz co będzie? –powiedziała babcia.
-Właśnie ma się nie dowiedzieć. I tak, jak przyjedzie z wakacji, to pewnie się dowie, ale niech przez ten czas myśli, że jestem u ciebie. –powiedziałam spokojnie.
-Amy, ale ja się będę o ciebie martwiła... –zaczęła babcia.
-Będę się nią opiekował. Nic się jej nie stanie. –przerwał babci Zayn.
-No dobrze, a ty co o tym myślisz? –zapytała babcia, dziadka.
-Ja się zgadzam. Należy jej się trochę od życia. –powiedział dziadek.
-Dobrze, jedziesz. Kiedy wyjeżdżacie? –zapytała babcia.
Spojrzałam na Zayna.
-Dokładnie za cztery dni. –powiedział.
-No dobrze. –odparła babcia.
Uśmiechnęłam się i podbiegłam do niej, po czym przytuliłam ją, a później dziadka. Parę minut później wyszliśmy z Zaynem z domu. Wsiedliśmy do auta i odjechaliśmy. Jechaliśmy do domu, do chłopaków. W pewnym momencie przypomniało mi się o mojej pracy w kawiarni.
-Zayn, a co z moją pracą? –zapytałam.
-Jak to co? Dostaniesz wolne. –powiedział.
-Skąd wiesz? –zapytałam ponownie.
-No, a dlaczego miałabyś nie dostać? Jutro razem pójdziemy i zapytamy. –powiedział spokojnie Zayn.
Gdy dojechaliśmy pod dom chłopaków. Wyszliśmy z auta i weszliśmy do domu. W domu chyba nie było nikogo. Rozejrzałam się dookoła i nikogo nie widziałam.
-Zayn, gdzie wszyscy są? –zapytałam patrząc na Zayna.
-Nie wiem. –odparł, idąc do salonu.
Poszłam za nim. Usiedliśmy na kanapie, a Zayn włączył jakiś film.
-Chcesz się czegoś napić? –zapytał.
-Nie. –odparłam.
-Jesteś głodna? –zapytał znów.
-Nie. –odparłam.
Oglądaliśmy film, komentując go, co było bardzo śmieszne. W pewnym momencie ktoś wszedł do domu. Odwróciłam się i dostrzegłam Harrego.
-Cześć. –powiedział.
-Cześć. –odparłam.
-Co robicie? –zapytał Harry idąc w naszą stronę.
-Oglądamy. –powiedział Zayn.
Harry usiadł koło mnie.
-Amy, jedzie z nami w trasę. –powiedział Zayn.
-Jak to? –zapytał Harry.
Zayn wszystko mu wytłumaczył.
-No to świetnie. –powiedział Harry, gdy Zayn skończył mówić.
Uśmiechnęłam się tylko. Siedziałam jeszcze trochę u chłopaków, po czym Zayn zawiózł mnie do domu. Pożegnałam się z nim i weszłam do domu. Usiadłam jeszcze w kuchni z babcią i wyjaśniłam jej cały plan. Mama ma się nie dowiedzieć, że jestem z chłopakami. Cały czas mam myśleć, że jestem w domu u babci. 
-------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam was bardzo, ale nie wiem kiedy będzie następny rozdział. 
Liczę na komentarze... :)

10 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. super rozdział troszkę krótki ale jest :D
    nie mogę się doczekać następnej części :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział ;) Spodobało mi się twoje opowiadanie :)

    Zapraszam do mnie :
    http://letmeloveyou1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ekstra! Ja czekam na następny rozdział... no ale umrę jeśli nie przeczytam następnego. Masz wielki talent do pisania, wiesz? ;P Więc ja czekam i... czekam...
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo fajne czekamy na kolejny wpis ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. supwe czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń